poniedziałek, 23 stycznia 2017

Pierwsza potyczka w Bolt Action na "zimowym" stole u Przema - Niemcy vs USA na 500 pkt

W końcu udało mi się spotkać z Przemkiem na testy jego "zimowego" stołu do Bolt Action (proces tworzenia tego stołu to temat na osobny wpis, bo łatwo nie było ;p) Inauguracja stołu odbyła się z prawie 1,5-miesięczną obsuwą, ze względu na to, że zamówiony pod koniec listopada w polskim sklepie (tym z mitycznym stworem w nazwie) blisterek zimowego wsparcia do Niemców (shrek, snajper, flamer) przyszedł mu w piątek przed rozgrywką... Brawa dla sklepu i jego zawsze zgodnego z prawdą stanu magazynowego! Jak się nie ma towaru na stanie (mimo, że na stronce świeci się na zielono jak w mordę strzelił jako "dostępny") to się o tym informuje a nie robi klienta w bambuko każąc mu tyle czekać bo "dystrybutor zawalił termin". Zastanawiam się, czy to sklep jest czy pośrednik, bo od sklepu się oczekuje, że sprzedaje towar, który fizycznie posiada, a nie ten, którego nawet jeszcze nie wyprodukowali. Nigdy więcej już tam nic nie zamówię, nawet jeśli miałbym przepłacić. Tyle OT

Ze względu na to, że do "zimy" posiadamy obydwoje na razie ograniczoną pulę modeli, zdecydowaliśmy się na format 500 pkt na selektor "Battle of the Bulge" / "Wacht am Rhein". Zasady oczywiście edycja 2 (również inauguracja) i jednocześnie pierwsza rozgrywka Przemka na nowym podręczniku do Niemców - 3 w 1 :) Ze względu na "małe" punkty zagraliśmy na "pół" normalnego stołu, co by się za bardzo nie dłużyło.



Jak widać teren był dość urozmaicony - trochę lasu, wzgórza, ruiny wioski, nawet pole z przykrytymi śniegiem stogami siana :) Rzucaliśmy na scenariusz i wylosowaliśmy "Top Secret", więc mniej wiecej pośrodku stołu w okolicy skrzyżowania dróg stanął sobie nasz Objective w postaciu zagubionego brytyjskiego oficera w białej czapce (taki kamuflaż). Warunkiem zwycięstwa było wyprowadzenie go przerz jednostkę typu "Infantry" za własną krawędź stołu w ciągu 6 (lub 7) tur - w przeciwnym razie gra kończyła się remisem. Dodatkowo, wszystkie oddziały musiały wchodzic z rezerw od 1 tury.



Jak wspomniałem ,mieliśmy po 500 punktów na rozpiskę. Ja zdecydowałem się na klasycznego 2nd Lt z przydupasem (Garandy), 2 oddziały piechoty po 10 chłopa (NCO z SMG, 2 BARy, reszta Garandy), medyka, jeepa z MMG i lekki czołg M5A1 Stuart.



U Przemka musieliśmy trochę przyciąć wybrane jednostki bo składał na oko i troszkę za dużo mu wyszło :) Ostatecznie do gry przystąpił 2nd Lt z kolegą (AR), 2 oddziały w sile 10 uzbrojonych po zęby Grenadierów (NCO SMG, 2 AR, 4 Panzerfausty, MMG), MMG Team, snajper i medyk.



Wygrałem rzut kostką i wybrałem "dolną" stronę stołu.

W 1 turze udało mi się wprowadzić z rezerw wszystkie modele (propsy dla zasady "Modern Communication"), które ustawiłem w linii przy zakręcie drogi.


Przemkowi udało się wprowadzić na stół obydwa oddziały piechoty, medyka i snajpera. HQ Team wraz z MMG Teamem złośliwie odmówili wykonania rozkazu i zostali w rezerwach. Przemek podzielił swoje siły na 2 grupy - od strony drogi wszedł jeden oddział piechoty z medykiem (osłaniani przez poruszającego się w stronę leja przy krawędzi stołu snajpera). a od strony pola drugi oddział w towarzystwie HQ.







Strzelania w 1 turze nie było za dużo - Stuart pod Advance próbował na 6 trafić z Light AT Guna niemiecką piechotę ale pocisk poszybował w kosmos:)

2 tura zaczeła się od szarej kostki przy pomocy której niemiecki snajper przeczołgał się w stronę leja po pocisku, żeby zająć lepszą pozycję. Manewr zauważyli amerykanscy żołnierze, którzy ruszyli się za budynek i praktycznie ma maksymalnym zasięgu przykryli lej ogniem z broni ręcznej. 3 trafienia okazały się celne i snajper pozostał w leju już na zawsze...



Niemiecka drużyna piechoty, która była świadkiem śmierci swojego kolegi, ukryła się w trwodze za budynkiem.



W międzyczasie na drugiej flance pojawił się niemiecki dowódca, który wraz z oddziałem piechoty zajął pozycje na polu. MMG nadal złośliwie nie wykonał rozkazu i pozostał w rezerwach. Z drugiej strony stołu amerykański dowódca podszedł pod osłoną wzgórza w okolice błąkającego się przy skrzyżowaniu Brytyjczyka, ale nadal było to za daleko na skuteczną akcję ratunkową. Dzięki zasadzie "You men...!" (moim zdaniem najlepsza zmiana w 2 edycji) biegiem ruszył za nim także drugi oddział piechoty.



M5A1 Stuart również poruszył się na prawą flankę ale kolejny strzał z AT Guna nie przyniósł rezultatu. Ostatnim rozgrywającym był jeep z MMG, który na prawie maksymalnym zasięgu karabinu wbił schowanym na polu Niemcom pina.



w 3 turze amerykańska piechota ruszyła prawą flanką do przodu ostrzeliwując niemiecki oddział, który zamiast skrócić dystans zaczął manewr flankujący - zabili 1 z żołnierzy i wbili kolejnego pina. Niemcy się odstrzeliwali ale bez rezulatu.



Za to na prawej flance niemiecka piechota wyszła zza budynku i rozpoczęła ostrzał podanych jak na tacy amerykańskich piechociarzy - zabili 4.



Ostrzelany oddział próbował odpowiedzieć ogniem, ale wbity pin marker spowodował, że nie zdali rozkazu :/ Widząc to amerykański dowódca ruszył im na pomoc wydając rozkaz jeepowi do podjechania bliżej i ostrzelania Niemców - rezultatem był pin marker. Kolejnego pina dołożył Stuart, który powrócił na lewą flankę.



Niemieckie MMG nadal nie weszło na stół...

4 tura rozpoczęła się od szarej kostki, przy pomocy której niemiecki dowódca na prawej flance rozkazał ostrzelać zbliżający się do nich oddział piechoty. Piła Hitlera zrobiła swoje - 4 dzielnych Jankesów padło od jej ognia.



Na prawej flance drugi okaleczony oddział piechoty próbował się schronić za budynkiem, niestety nie zdali po raz kolejny rozkazu. Na pomoc ruszył czołg który ostrzelał z obydwu MMG niemeickich Grenadierów raniąc 4 z nich, ale 2 uratował niedoceniany medyk :) Również amerykański jeep postanowił odwrócić uwagę od ostrzelanych kolegów i dzielnie wysforował się do przodu strzelając z MMG. Efektem były 2 trupy i kolejny pin.



Niemcy mimo dużej liczby pinów zdali rozkaz i zabili kolejnych 3 piechociarzy, którzy nie zdali testu morale i podali tyły.



Amerykański medyk dotarł do Brytyjskiego dówódcy. MMG Team nadal nie wszedł na stół...

5 turę po raz kolejny rozpoczęła szara kostka, która, dzięki niemieckiemu dowódcy, zamieniła się w 3 :) Grenadierzy dzięki temu uporali się z pozostałościami amerykańskich piechociarzy na prawej flance i ruszyli w stronę zabudowań.



Na lewej flance amerykański medyk zaczął szybkim marszem podążać w stronę własnej krawędzi stołu prowadząc Brytyjskiego dowódcę.



Czołg i Jeep ruszyły do przodu w celu osłony tego manewru.



Niemiecki MMG w końcu wszedł na stół :D

6 tura iii... znów szara kostka x3 :) Grenadierzy wraz z HQ i medykiem wypadli zza wzgórza - w stronę uciekającego amerykańskiego łapiducha strzelało wszystko, co tylko mogło. W tej sytuacji rozkaz Down był jedynym wyborem, a i tak wpadł pin:)



Jednocześnie 2 pozostałe Panzerfausty obrały za cel czołg.
Frontalny pancerz +9 wytrzymał jednak bezpośrednie trafienie. Jeep ostrzelał Grenadierów wbijając kolejne piny i zabijając 1 z nich.



Czołg nie ruszył się z miejsca i skierował ogień w stronę MMG Teamu, zmuszając go do ucieczki. Przemo pewnie długo go nie wystawi...



Wylosowaliśmy kolejną turę.

Zaczęli po raz kolejny Niemcy, ale sił im starczyło tylko na zatrzymanie po raz kolejny medyka, który znowu musiał zaliczyć glebę wraz ze swoim brytyjskim kolegą.



W tej sytuacji pozostały na stole czołg smętnie opuscił lufę - strzelanie do Niemców nie miało już celu, bo żadnemu z nas nie uda się spełnić warunków zwycięstwa - gra skończyła się remisem!



Tak oto prezentował się stół po zakończeniu gry:



Podsumowując - obydwoje zapomnieliśmy jaki jest tak naprawdę cel tej misji i skupiliśmy się na radosnej wyrzynce :D Zasada "You men..!", jak już wspomniałem wcześniej, jest najlepszą zmianą w 2 edycji - jest mega mocna! Nowy book dla Niemców też przyniósł im wzmocnienia - dodatkowa kostka dla dowódcy potrafi nieźle namieszać.

Szykujemy się już do kolejnej potyczki - tym razem na 750 pkt, bo zamówione z innego sklepu (pozdrawiam załogę FGB!) dodatkowe zimowe fanty już do nas lecą :)

W planach mamy jeszcze, po premierze booka "Battle for the Bulge" rozegranie pełnej kampanii w Ardenach na 1000-1500 punktów.



niedziela, 2 października 2016

Kołatka na magnesie - c. d.

Znalazłem wreszcie chwilę, żeby dokleić brakujące elementy :)

Wersja z PaK36.



Wersja transportowa.



I z kolegami :)



Teraz tylko malowanie...

czwartek, 29 września 2016

Kołatka na magnesie

Cześć

Warlord Games, wydawca systemu Bolt Action, jakiś czas temu wypuścił na rynek kolejnego niemieckiego half-tracka Sdkfz 251 w skali 1:56 - tym razem była to wersja 251/10 Ausf D z działkiem Pak36, pieszczotliwie nazywana "kołatką" (door knocker). Nowy model, w przeciwieństwie do wcześniejszej odsłony, został zrobiony całkowicie z plastiku i w jego przypadku producent nie wyważał otwartych drzwi - do ramek zwykłego Hanomaga w wersji D dołożył po prostu trzecią ramkę z działkiem, ładowniczym Helmutem i dwoma ławkami, które w miejscu siedzisk dla żołnierzy posiadają kasety z amunicją - rozwiązanie proste i skuteczne.

Wspomniany Hanomag był też dodawany do zestawu startowego Band of Brothers i w takiej oto postaci (po drobnych perypetiach) trafił w moje ręce. Początkowo miałem z niego zrobić standardową wersję D (była by to już 3 sztuka tego pojazdu w moim garażu), a nadmiarowe części oddać koledze, ale podczas porządków wpadła mi w ręce torebeczka z magnesami neodymowymi i pomyślałem, że można spróbować przy pomocy magnesów zrobić obydwie wersje... 

Zanim przejdziemy do właściwej części, z  góry przepraszam za jakość zdjęć - nie wiedziałem do dziś, że Samsung może zrobić smartfona z aparatem bez trybu makro... Kolejną sprawą są użyte przeze mnie magnesy - jeśli będziecie chcieli magnesować swoje wersje na podstawie moich wskazówek, możecie używać innych rozmiarów i kształtów magnesów jeśli Wam wygodniej - ja nie miałem wyboru :)

Przy magnesowaniu modelu używałem tylko magnesów owalnych - zużyłem 6 sztuk 5x3mm, 10 sztuk 3x2mm i 2 sztuki 3x1mm (czyli wszystkich jakie mi zostały)

Narzędzia, z których korzystałem, to:

- nożyk modelarski, cążki, wiertarka ręczna 1mm - wszystko produkcji Games Workshop (stare wersje - jedyne słuszne imho)
- pęseta modelarska
- wiertło do metalu 3mm i 5mm (zwykłe wiertła z Castoramy z dorobionymi chałupniczo rączkami - dzięki temu nie musiałem Dremela kupować)
- "Kropelka" w żelu (innego kleju nie używam, ten trzyma dobrze i wybacza błędy)
- pilnik dwustronny z Rossmana :p

Zacząłem wg instrukcji od podwozia - skleiłem koła i przednią oś, hak holowniczy i gąsiennice. Wanny nie doklejałem, ze względu na to, że na jej spodzie znajdą się magnesy, które umożliwią wymianę między wersjami ławek dla załogi/obsługi + znajdzie się tam miejsce na mały magnes dla Helmuta. 

Do spodu wanny przykleiłem 4 duże magnesy 5x3mm



Ślady po kleju z przodu wanny wskazują, gdzie nie należy przyklejać magnesów (uniemożliwiają wtedy poprawne przyklejenie wanny do podłoża). 



Następnie zająłem się ławkami od wersji transportowej.

 

Pod spód pierwszej z nich wkleiłem 2 magnesy 3x2mm



Jak widać ławka się trzyma - magnesy nie trzymają jednak na tyle mocno, żeby nie można jej było z łatwością odczepić. Jak użyjecie za silnych możecie mieć problem :)



To samo z drugą ławką - pierwszy mages.



I drugi. Pilnujcie polaryzacji!



Obydwie ławki już na miejscu. Zrobiłem standardowy test - po mocnym miąchaniu testowaną częścią magnesy trzymają i nic nie klekocze - czyli jest ok.



Ławki na razie odczepiłem, czas na siedzenia i oparcia ławek.



Ławki z powrotem na swoim miejscu. Polecam sprawdzić, czy z tej pozycji możecie je łatwo odczepić - inaczej po sklejeniu całego modelu może byc problem.



Czas zabrać się za ławki z drugiej wersji.



Pod kasetami z amunicją jest trochę więcej miejsca, więc tutaj użyję 5x3mm.



Wiertłem do metalu 3mm poszerzam trochę miejsce na mages, żeby ładnie osiadł. Musiscie to robić ostrożnie, żeby nie zniszczyć części.



Magnesy na miejscu.



Druga ławka też gotowa.



Ławki już na miejscu, trzymają się mocno ale nie ma problemu z ich wyciągnięciem.



Czas na zmagnesowanie broni głównej. Z ramek wyciąłem działko PaK36, Helmuta i górną część kadłuba Hanomaga.



Części spasowałem, żeby mniej więcej określić miejsce, w którym będzie znajdował się załogant.



Dokładnie pod otwór do zamocowania broni głównej wkleiłem magnes 3x2mm.



Taki sam magnes przygotowałem do działka, jednak nie chciałem, żeby mocno odstawało od podstawy, więc postanowiłem nawiercić trochę spód, żeby tam wcisnąć magnes. Najpierw uciąłem pin, potem zrobiłem dziurkę wiertłem 1mm, żeby wiertło główne się nie ślizgało - pole do manewru mamy dość małe i musimy być precyzyjni.



Wiertłem do metalu 3mm wiercę dużą dziurkę, w której zmieści się magnes - nie musi wchodzić cały, u mnie schował się w ok 2/3 wysokości.



Magnes przyklejony.



Działo na miejscu - już na magnesie.



Czas na osłonę MMG od wersji transportowej. Uciąłem pin, delikatnie wyrównałem dół pilnikiem i wkleiłem magnes 3x1mm. Będzie go widać po zamontowaniu broni, ale inaczej się tego rozwiązać nie da moim zdaniem.



Dokleiłem MMG. W tym miejscu polecam odłożyć część na 10-15 min - ten mały magnes ma tendencję do odpadania jak klej dobrze nie zwiąże.



Teraz na tapecie Hans. Wyciąłem mu fragment buta za kostkę, żeby zmieścić tam magnes 3x2mm - dzięki temu model nie będzie za bardzo odstawał od podłogi.



Na spód wanny przykleiłem mały magnes 3x2mm w miejscu, w którym ma on przytrzymywać Hansa. Polecam najpierw przyłożyć figurke na sucho, dołożyć magnes od spodu i metodą prób i błędów ustalić najlepsze położenie - pamiętajcie, że przed załogantem musi zmieścić się jeszcze połowa działka. Użyjcie też mocniejszego magnesu niż ja - to był mój ostatni i nie miałem za bardzo wyboru.



Ładowniczy już stoi na własnych nogach.



I ma z czego strzelać - magnesowanie można uznać za zakończone.



A tutaj wersja transportowa - magnes pod MMG widać, ale nie przeszkadza to tak bardzo (przynajmniej mnie).



Wannę można już dokleić do podwozia - polecam jeszcze sprawdzić czy wszystkie magnesy są mocno przyklejone - nie będzie już możliwości korekty.

Dalej pozostaje tylko dokleić skrzynki po obydwu stronach kadłuba. reflektory, zapas, antenę, tylni MMG (za którego sposób mocowania projektant modelu powinien smażyć się w piekle) i stowage na boki. Jeśli będziecie malować wnętrze zostawcie górę kadłuba nie przyklejoną - inaczej będzie sporo trudniej.

Mam nadzieję, że wpis się podobał. 

Może będą następne jak się rozkręcę :)